sobota, 26 lutego 2011

Kucharze.

Witajcie :)
Jak wiecie Sue już jest. Ja i Marcin chcieliśmy zrobić jej niespodziankę i upiec coś dla niej :)
Jak nam wyszło ?? Nie pytajcie :D
No dobra już Wam opowiem :)
Spotkaliśmy się u mnie z myślą co by tu upichcić, Marcin wypożyczył z biblioteki książki kulinarne, więc mieliśmy potraw od wyboru do koloru.
Sprawdzaliśmy wszystko, Lazania, Ciasta, Spaghetti, i wiele więcej.
Nagle moja łapka zatrzymała się na spisie treści na Pizzy, oboje przytaknęliśmy i powiedziałem Marcinowi aby skoczył od spożywczego po potrzebne rzeczy.
Ja sam dałem jakieś miski itp.
Gdy już było wszystko gotowe zaczęliśmy iść wdg. przepisu.
Rozbić 2 jajka, dolać mleka, nastawić piekarnik itp.
Kiedy już Pizza była gotowa i zadzwonił dzwoneczek, wyjęliśmy ją ale to co upichciliśmy nie nadawało się do
spożycia.
Nasza "pizza" wylądowała w koszu na śmieci, a my pozostaliśmy sami :D
- O nie, jeszcze godzina i Sue będzie tutaj !!!
- Powiedział Marcin a ja na to :
- O nie! I co my teraz uczynimy ?? Jesteśmy bez niczego !!!
- No coś ty einsteinie !!!
- Odpowiedział patrząc na mnie.
- Zaraz masz telefon ?
- Spytałem.
- Jasne, to jeden z tych lepszych, bo mam taką dobrą rozdzielczość i...
- Dobra daj mi go i nie gadaj :D
- Dobra masz !
- I dał mi telefon, zadzwoniłem do restauracji Bruna i zamówiłem pizzę :)
Przyjechał dostawca ja zapłaciłem i mieliśmy już pizzę :D
No a później przyjechała Sue i opowiedziała nam o wycieczce :)
Malexis

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz